Czwartkowość poświąteczna,
Na Sylwestra się gotuje,
A tutaj za oknem kicha,
Szarość z deszczem atakuje!
Czy dotrwamy do niedzieli,
Pośród płaczącego nieba?
Czy słoneczko się ośmieli
I zaświeci tak jak trzeba?
Tak, potrzeba nam światłości,
Co by kraj nasz rozjaśniła,
No i chorych z nienawiści,
W Nowym Roku uzdrowiła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz